Rozdziały

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 2

"Oczami Zuzy"
-Okey-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej. 
Nie wiedziałam, co chce mi powiedzieć. Przespał się z nią ?! Pocałował ? Nie wiedziałam co mam myśleć. Czułam, że w głowie od tych wszystkich pytań robi się tornado. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkich myśleć. Ale wiedziałam, że muszę być dzielna, nie zważając na to, co za niedługo usłyszę. 
-Słuchaj , ja eee... 
-No powiedz to ! Przespałeś się z nią ? Prosta odpowiedź TAK lub NIE ? !
-Tak.-powiedział w końcu- I chyba się w niej zakochałem. 
Myślałam, że przy nim się pobeczę, jak małe dziecko , rzucę się na ziemię i zacznę w nią walić rękami. Patrzałam się prosto w jego oczy , czułam jak łzy napływają mi do oczu. Poczułam wielki ból w mojej klatce piersiowej. Dobrze wiedziałam co to za ból, to moje serce się złamało.
-Zuza , naprawdę cię przepraszam. Nawet nie wiem, jak to się stało. Myślałem, że ciebie tylko kocham . - Mówił , mówił , to chyba były jego przeprosiny.  Chciał się wytłumaczyć? A może myślał, że mu to wybaczę ? W każdym razie , grubo się mylił. W końcu po paru minutach się do niego odezwałam:
-Dominik, nikt mnie jeszcze tak nie zranił jak ty. Jak mogłeś mi to zrobić ?!
-Zuza, sam nie wiem. Ale uwierz mi! Jesteś dla mnie ważna i bardzo mi z tego powodu przykro, że cię skrzywdziłem.
-Ale mnie już nie kochasz... - szepnęłam.
Dominik objął mnie. Nawet nie miałam siły go odepchnąć , za bardzo byłam obciążona tymi słowami.
-Jak do tego doszło? - zapytałam się. A łzy już same spływały po mojej twarzy.
 - Gdy ty byłaś chora, była impreza u Wojtka. Nawet nie wiedziałem , że Olka tam będzie. Wypiłem jedno piwko , potem razem tańczyliśmy , rozmawialiśmy .... i dalej się już chyba domyślasz.
- A teraz zostaw mnie samą.
-Dobrze, jak tego chcesz. - powiedział i poszedł.
"Oczami Natt"
Jak jej powiedziałam , nie poszłam daleko. Zostawiłam ich tylko samych. Gdy zauważyłam że Dominik idzie w kierunku swojego domu, postanowiłam pójść do przyjaciółki. Gdy ją zobaczyłam , była w kompletnej rozsypce, patrzała się w ziemię i stała nieruchomo. Wiedziałam że ten frajer powiedział jej coś co ją bardzo załamało. Teraz to już do niej podbiegłam. Chwyciłam ją za barki i wyprostowałam. Popatrzałam się na nią , płakała i to bardzo. Przytuliłam ją. 
-On mnie zdradził z tą  szmatą Olką ! Jak on mógł mi to zrobić?! - powiedziała płacząc i prawię krzycząc. 
-Nie , tylko nie to...-powiedziałam szeptem.-Już , będzie wszystko dobrze. Jestem przy tobie. 
Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Sama czułam się strasznie, miałam ochotę płakać, ale też skopać temu frajerowi tyłek. 
-Nikt w życiu, mnie nie zranił jak on.-powiedziała szeptem. 
-Ja wiem....Chodź, odprowadzę cię do domu.
Szliśmy w ciszy. Widziałam jak powstrzymuje się od płaczu, ale i tak jej łzy spływały po policzkach. Chciałam by zapomniała na chwilę przynajmniej o nim , ale nie wiedziałam jak się za to zabrać. Więc zaczęłam od głupiego pytania:
-Fajna pogoda , co nie ? 
Zuza się na mnie spojrzała miną are you fucking kidding me. Ale ja czekałam aż odpowie na pytanie.
- Nawet , nawet. - powiedziała i na jej twarzy pojawił się mały uśmieszek. 
-Powiedz, co będziemy robić w te wakacje? - zapytałam się wiedząc ,że to już będą wakacje bez jej chłopaka.
- Nie wiem.. - powiedziała, po czym spojrzała się w dół.
-Zobaczysz , będzie fajnie- pocieszyłam ją i objęłam ramieniem, a po chwili zdjęłam moją rękę.
Potem szliśmy w ciszy , zbliżając się do jej domu. 

                                                                           ***
-Wejdziesz? - zapytała się Zuzia.
-Tak. Nawet nie wiem czy rodzice są w domu, mówili że idą do znajomych. 
-No to super ! Wchodź - powiedziała  i otworzyła drzwi. 
              W domu rozmawiali i śmiali się rodzice Zuzy i Natalii. Znali się tak długo jak trwała ich przyjaźń.
-To już wiem ,gdzie się zgubiła moja rodzinka - powiedziała Natt. Na co Zuza odpowiedziała śmiechem. Weszły do pokoju. 
-Dzień dobry! - przywitały się. 
-A Dzień dobry 
-To do tych znajomych przyszliście? - zapytała się rodziców.
-Jak widać-odpowiedział tata Natalii. 
-To my idziemy do mojego pokoju. - postanowiła Zuzia.
-Poczekajcie chwilkę- zwróciła się do dziewczyn mama Natalii-Powiemy im teraz, czy później?-zapytała się pozostałych rodziców. 
-Teraz, niech się cieszą-odpowiedział tata Zuzy. 
Dziewczyny spojrzały na siebie z uśmiechem i czekały, aż w końcu powiedzą co jest tą niespodzianką. 
-Mamy dla was mały prezent.-zaczął tata Natki.
-A jest nim, bilety do Londynu!-powiedziała mama Zuzi. 
-Co?! Serio ? OMG ! Ale się cieszę ! 
-Yyy co ?! Wy żartujecie sobie , czy mówicie tak na poważnie ?! 
Dziewczyny zaczęły się przytulać i skakać z radości. Rodzice patrzyli się na nie, jakby zobaczyli ufo.  Zuza pobiegła na kanapę , na której siedzieli jej rodzice. Weszła na nią i stanęła za nimi i dała im buziaka. 
-Dobra , dobra, idziecie do twojego pokoju? - zapytała się mama.
-Okey! - powiedziała i zeskoczyła z kanapy , ciągnąc Natalię za rękę i prowadząc ja do pokoju.
-Co tak piszczałyście? Co Brada Pitta spotkałyście? - zapytała się Sabina , która spotkała je wychodząc ze swojego pokoju. 
-Nie, chciałabyś-odpowiedziała Zuza.
- Może go nie spotkałyśmy , i na pewno nie spotkamy . Ale za to mamy bilety do Londynu! - powiedziała Zuza.
-Serio ?! Ja też? 
-Szczerze mówiąc to nie wiem.Ale wiem ze my pojedziemy na 100% - 
-Chwila zaraz się dowiem. - powiedziała i poszła do pokoju.
Po chwili , była już obok rodziców kucnęła koło nich i się zapytała :
-Mamusiu i tatusiu, ja też pojadę?
Rodzice popatrzyli na siebie i się uśmiechnęli.
-No nie wiemy .... - zaczęła mama.
-Jak oboje pojedziecie to kto będzie mamie pomagał w domu?
Sabina popatrzyła się na niego z miną jak u kota ze Shreka.
-Ale już wymyślasz Sabina , tak pojedziecie we trójkę - powiedziała mama i wyciągnęła z torebki trzy bilety.
-Jest ! Ale super ! - powiedziała i przytuliła ich z całej siły , po czym pobiegła do dziewczyn.
-Kochanie , musimy poważnie jeszcze się zastanowić czy to są nasze córki. Podejrzanie się zachowują.
-Przesadzasz, one się tylko cieszą. - odpowiedziała mama i dotknęła jego policzka ręką.
-Może masz rację.
Gdy tylko Sabina zobaczyła Zuzę i Natalię , rzuciła się na nie i powiedziała :
-No pojadę z wami ! Alę będzie nieziemsko! Zakupy codziennie ! - mówiła leżąc na dziewczynach.
-Dobra ! Pójdziemy i zrobimy co chcesz tylko zejdź z nas! - odezwała się Zuzia.
- Połamiesz nas ! - mówiła Natalia.
-Już, ok z was schodzę.- powiedziała po czym się zaczęła śmiać.
Dziewczyny wstały i chwytały się za obolałe miejsca.
-Jak będziesz miała zamiar , znowu się na nas rzucić , to daj znać.
-Może zdążymy się schować , albo przynieść jakieś poduszki.-dokończyła Natalia.
-Spoko. Ale teraz idę do swojego pokoju się spakować.-powiedziała Sabina , po czym pobiegła do pokoju.
-No ok. Ale kiedy wylatujemy ?-zauważyła Zuza.
-Rzeczywiście! Idziemy- postanowiła Natka i udała się z Zuzią do pokoju.
-Mamy małe pytanko- zaczęła Zuza.
-No, słuchamy.
-O której i kiedy jedziemy do Anglii ? -zapytała się Natalia.
-Ano tak. Jedziecie jutro, wcześnie rano.-odpowiedział tata Zuzy.
-Wylot o 5 rano.-dokończyła mama Natki.
-Och... nie lubię tak wcześnie wstawać!- marudziła Zuzia i zrobiła smutną minkę.
-Dasz radę-pocieszyła ją przyjaciółka.
-Okey, chodźmy już do mojego pokoju.
      Pokój Zuzy pomalowany był na dwa kolory-różowy i niebieski. Na jednej ścianie widniała foto tapeta Londynu. Przedstawiała ona Big Bena w oddali. A bliżej most Tower-Bridge , w nocy. Koło drzwi , po prawej stronie stało biurko , na którym leżał laptop. A po lewej, stała szafa z lustrem. Na przeciwko było łóżko przykryte kremowym kocem , a na środku siedział słodki misio. Ściana była obklejona różnymi plakatami różnymi sławnymi osobami. Natalia podeszła do łóżka , rozłożyła ręce i padła na łóżko.
-Uff! Chwila spokoju. Jestem padnięta.-spojrzała na zegarek.- Chociaż jest dopiero po 13.
-Tak.-powiedziała siadając na fotel.-dzisiaj tyle się działo!
-Szalony ten dzień. Koniec roku szkolnego, dowidziałam się że mój chłopak mnie zdradził i że pojedziemy do Londynu. Moja siostra się na nas rzuciła przez co mnie wszystko boli. Z czego mam się cieszyć ? - parę łez spłynęło jej po twarzy.
-Zuza powiedziała podchodząc do niej i kucnęła na przeciwko siedzącej przyjaciółki. Posłuchaj , wszystko się ułoży. Zapomnij, nie jest wart twoich łez.
-Ale, ja go kochałam , myślałam że on mnie też...-mówiła płacząc.
-Nie, tylko nie płacz-przytuliła ją- Tacy są chłopcy.Potrzebujesz , my potrzebujemy-poprawiła się- dojrzałych chłopaków. Takich których razem zdecydujemy czy są to miłości naszego życia. Poznamy ich coraz lepiej, oni zaproszą w końcu nas na randki. A my szczęśliwe będziemy skakać , jak idiotki po łóżku. Potem razem się przygotujemy na nią. Po skończonej udanej randce opowiemy sobie jak było , a reszta się sama ułoży.
-Obiecujesz? - zapytała się Zuzia.
-Tak obiecuję.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! xx
Wiem, że tamten rozdział był nudny. Ale mam nadzieję że ten nie będzie taki. Proszę ! piszcie komentarze ! :)                                                                                                    Pozdrawiamy !
A tutaj piosenka do której świetnie pasuje rozdział :p




2 komentarze:

  1. Czekam na dalszą czesć..
    wbij do mnei i zostaw po sobie komentarz
    http://mybiggestdreamisreal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba i szkoda, że ją zdradził:(, mam nadzieję, że szybko pojawi się nowy.♥
    http://onedirection-fans-opowiadania.blogspot.com/2012/04/rozdzia-2318.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń