Rozdziały

sobota, 31 marca 2012

Rozdział 1



Hej !
To nasz pierwszy blog i opowiadanie. Mamy nadzieję że się spodoba i będziecie chcieli kolejne rozdziały :) postaramy się by nie był nudny, ale wiecie że początki takich opowiadań często takie są , ale później się rozwija i robi się coraz ciekawej. U nas też tak będzie. Już wam mówimy , ze obie piszemy go i pisanie kolejnych rozdziałów trochę zajmie.Do tego dochodzą nauka , lekcje i inne codzienne rzeczy. Ale na pewno  postaramy się pośpieszyć z pisaniem go.
       Życzymy miłego czytania ! xx
---------------------------------------------------------------------------------------                    

                                                     *Oczami Natt*
     Wstałam dziś o 7.00 , był ostatni dzień szkoły. Wzięłam szarą sukienkę, rajstopy, łańcuszek i buty na obcasie. Udałam się do łazienki. Napuściłam do wanny wody , nalałam  płynu do kąpieli i włożyłam do uszu słuchawki. Puściłam moją ulubioną piosenkę "More Than This". Zamknęłam oczy i podśpiewywałam słowa piosenki. Usłyszałam pukanie do drzwi, był to mój brat. Krzyknęłam :
-Czego?! 
-Wychodź muszę się załatwić.
-Przed chwilą weszłam , jak się pytałam czy ktoś chce iść do toalety, to nikt się nie odezwał. Więc ? twój problem. 
-Dobra , dobra, wychodź ! 
-Nie ! 
   Włożyłam słuchawki do uszu i zanurzyłam się po szyję we wodzie. Wyszłam z łazienki ubrana w szarą sukienkę , włosy miałam opięte w wysoki kok. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i o 8.45 wyszłam z domu. Pod szkołą byłam o 8.55 , było już tam dużo ludzi. Szukałam Zuzy i Dominika. Znalazłam tylko Dominika na Zuzę musieliśmy poczekać. Usłyszałam jak wychowawczyni zaczęła wołać wszystkich do sali gimnastycznej. 


"Oczami Zuzy "

         Wstałam dziś wcześniej niż zwykle. Co mnie bardzo zdziwiło , zawsze lubiłam sobie pospać. Gdy wstałam z łóżka rozsunęłam żaluzje, i wyjrzałam przez okno. Słońce wschodziło. Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy. Kocham słońce ! Dziś ma być koniec roku szkolnego, wreszcie po tylu miesiącach długo oczekiwane wakacje. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam potwornie! Moje włosy wyglądały strasznie. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gdy wyszłam ,wzięłam szczotkę i porządnie poczesałam swoje umyte włosy. Wyjęłam z szuflady lokownice, i zaczęłam kręcić loczki. 

-Wreszcie jakoś wyglądam.-powiedziałam, uśmiechając się do swojego odbicia w lustrze.

Wyjęłam z szafy naszykowany już wcześniej strój na zakończenie roku. Postanowiłam że ubiorę kremową sukienkę-bombkę . Założyłam jeszcze mój ulubiony złoty naszyjnik i parę bransoletek.Wreszcie przyszła pora na lekki makijaż. Gdy skończyłam zeszłam na dół. 

    W kuchni , jadła swoje śniadanie Sabina. Była ubrana w czarno-czerwoną koronkową sukienkę prawie do kolan , włosy miała lekko kręcone, a na szyi miała śliczny czarny mieniący się naszyjnik.

-Cześć! Co na śniadanie ? Umieram z głodu!-powiedziałam, po czym usiadłam na krześle koło Sabiny.

-Płatki.- powiedziała.

-Ale się ubrałaś.
- Źle?
-Nie, może być. Tylko zdejmij te bransoletki , nie komponują się ze kształtem sukienki.
-Okey. Nie ma to jak krytyka od młodszej o rok siostry z samego ranka-powiedziałam uśmiechając się do niej i jedząc swoją porcję płatek.
-To nie krytyka tylko pomoc-powiedziała odwzajemniając uśmiech. 
-Racja-powiedziałam wciąż z uśmiecham na twarzy.
-Sabina , wyglądasz prześlicznie! - powiedziałam zachwycając się jej strojem.
-Jej, dzięki-powiedziała z dużym uśmiechem na twarzy. 
-Ale ty również świetnie wyglądasz. Na pewno Dominik będzie wniebowzięty.
-Heh. Jak tak mówisz-odpowiedziałam po czym szturchnęłam lekko łokciem Sabine. 
-Ej ! Hahaha -powiedziała oddając mi tym samym. 
-Dziewczyny uspokójcie się. jeszcze wylejecie te płatki na wasze śliczne sukienki!-upomniała nas mama, patrząc się na nas z uśmiechem na twarzy, mówiąc:
-Wy naprawdę prześlicznie wyglądacie.
-Dziękujemy ! - powiedziałyśmy równo.
-Okey, ale wy idźcie już dziewczyny, bo się jeszcze spóźnicie.-powiedziała mama uśmiechając się serdecznie. 
-Okey idziemy, pa mamo-powiedziałam przytulając ją.- I wiemy że wyglądamy ślicznie.
Mama się zaśmiała.
 Ubrałam moje białe buty na obcasie , wzięłam biały żakiecik i wyszłam razem z Sabiną z domu. 
Szłyśmy dalej w ciszy. W końcu doszłyśmy, wszyscy uczniowie wyglądali elegancko i ślicznie. Słychać było tylko gdzie wszyscy pojadą na wakacje, gdzie pójdą uczcić ten wielki dzień i radość, z zakończenia roku. 
-Zuza ? - 
-Tak? 
-Tam czekają na mnie znajomi , spotkamy się w domu. Okey? 
-Okey. Na razie ! 
- To pa! 
I poszła. Rozejrzałam się za swoimi przyjaciółmi , aż w końcu ich zobaczyłam.
                                                                                 
                                                                  ***
-O! już jesteś ! - zawołała Nati.
-Tak , już wchodzimy do sali ? - odpowiedziała Zuza , przytulając przyjaciółkę .
-Już myślałem że nie przyjdziesz-powiedział Dominik podchodząc i całując ją w usta.
-Też się ciesze że cię widzę-powiedziała śmiejąc się.
-Przepięknie wyglądasz!
-Dziękuję
-Okey.... Wchodzimy już? - zaproponowała Natalia.
-Pewnie- odpowiedział i wziął obie dziewczyny pod rękę.
Przyjaciele usiedli na wolnych ławkach i rozglądali się po pomieszczeniu. Sala była przepełniona uczniami , nauczycielami i rodzicami. Wszystkie dekoracje były powiązane z nadchodzącymi wakacjami .
                   Wreszcie przyszła pora na rozdanie wyróżnień.
-Natalia Rann - zawołała wychowawczyni.
Dziewczyna wstała uśmiechając się i zmierzając na środek sali po swoje świadectwo.
-Gratuluję , jestem z ciebie dumna-powiedziała podając rękę.
-Dziękuję - powiedziała uśmiechając się i podając swoją dłoń.
Potem podszedł pan dyrektor , także podał dłoń i uśmiechnął się.
-Gratulację .
Natalia powiedziała dziękuję i udała się na swoje miejsce.
-Ale super ! Masz je !
-Jest! udało mi się ! -powiedziała przytulając się do przyjaciółki i śmiejąc się.
-Jestem z ciebie dumna !
-Ja z ciebie też! - powiedziała uśmiechając się.
-Ze mnie?! No coś ty!
-Serio i tak zaraz cię zawołają.
-Zuzanna Henderson - zawołała przez mikrofon , kolejną uczennice .
-I co? - powiedziała robiąc swoją pewną minę.
-J-j-jak to ? - patrzała zdumiona na przyjaciółkę Zuza. - To nie możliwe....
-A jednak. Dobra idź już ! - popchnęła ją na środek sali , gdzie czekali już na nią wychowawczyni i pan dyrektor.
    Nauczycielka wręczyła Zuzi jej wyróżnienie. Po niecałych dwóch minutach była już z powrotem.
-Gratuluję !
-Dzięki.-Zuza posłała jej uśmiech.- A  skąd wiedziałaś że je dostanę ?
- No wiesz ma się sposoby ! - popchnęła łokciem przyjaciółkę . Po czym się zaśmiała.
-Ale na poważnie skąd ?
 -No okey.. Pani mi powiedziała że dostaniesz je , było to wtedy, kiedy ty byłaś chora.
-Ach, to tak .
Zaśmiały się .
- Dobra a gdzie Dominik? Teraz dopiero zauważyłam że go nie ma-zapytała zaciekawiona.
-Poszedł gdzieś na chwilę, powinien niedługo się zjawić .
-Chodźmy do klasy - powiedziała Natt.
-Okey.
Udały się do klasy. Pod nią stały trzy farbowane blądyny .
-Popatrzcie kto idzie.-powiedziała Ola.
-Kujonki-dodała Gosia.
-Przynajmniej nasze IQ nie przekracza -20-powiedziała do nich Zuza.
-Pustaki , jak każdy plastik. - Dodała Natt odchodząc i zaczęły się śmiać.
Weszły do klasy i razem usiadły w ostatniej ławce. Wychowawczyni usiadła na fotelu na przeciwko biurka i rozdawała pozostałym świadectwa. Po pięciu , sześciu minutach pani skończyła rozdawać. Wstała i zaczęła mówić :
- Jak już zapewne wszyscy wiecie , od jutra macie już wakacje. Wyśpicie się , wyjedziecie gdzieś , może zagranice a może odwiedzicie w Polsce inne miasta. Ale pamiętajcie też musicie być ostrożni . Pewnie się zakochacie , poznacie nowych ludzi. I tego wam życzę z całego serca , ale ludzie też potrafią zranić , oszukać , a tego bym nie chciała...
         Aż nagle ktoś wszedł do klasy. Był to Dominik , który się spóźnił.
-Cześć kochanie. - powiedziała Ola.
Zuza i Natka spojrzały na siebie .
-Jakie kochanie?-powiedziała Zuza szeptem.
-Pewnie tak mówi by cie wkurzyć.
-Może..-powiedziała ze smutkiem Zuza i spojrzała w dół.
-Dobrze Dominiku , usiądź na krześle.
Ola mrugnęła i pomachała do Dominika. Chłopak spojrzał się na nią i usiadł na swoje miejsce.
-Na czym to ja skończyłam  ....... A no tak . Tego by nikt nie chciał. Więc mam nadzieję że te wakacje będą dla was najwspanialsze ze wszystkich innych. Więc jesteście już wolni ,możecie już iść świętować ten dzień !
-Nawzajem proszę pani ! - odezwało się parę osób.
Wszyscy się rozeszli , raczej wybiegli ze szkoły.
-Widziałaś to ?! Co to w ogóle miało znaczyć ?! -powiedziała Zuza szybko wychodząc ze szkoły.
-No wiesz ze ona zawsze tak robi. W końcu,nas nienawidzi ! - pocieszała przyjaciółkę próbując ją dogonić.
-Może masz racje - potwierdziła , zatrzymując się w końcu. - Za bardzo panikuję. Haha , przecież Dominik nigdy by tego mi nie zrobił!
-No widzisz , ufasz mu.- powiedziała, dając rękę na ramieniu Zuzy, uśmiechając się do niej miło.
W tej chwili Dominik podszedł do nich.
-Zuza , słuchaj chciałem Ci coś wyjaśnić.
-Nie , jest okey . -przerwała mu Zuza. Przytulając chłopaka.- Wiem , wszystko , powiedziała tak , by mnie wkurzyć. Ale ja tobie ufam. Nie zrobiłbyś mi tego.A jakbyś to zrobił to ....
-Ale właśnie o to chodzi że , ja to zrobiłem...
-Co?-powiedziała trochę cichym tonem.
-Ja was zostawiam, na chwilę. Nie pójdę daleko Zuza.-powiedziała Natalia , po czym poszła trochę dalej.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i pierwszy rozdział. Mam nadzieję że się podoba. Prosimy o komentarze ! :)   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz