Rozdziały

środa, 9 maja 2012

Rozdział 3

"Oczami Natt" 
-Papa! Do zobaczenia na lotnisku!-powiedziałam żegnając się z Zuzią.
-Papa ! -odpowiedziała
Po pożegnaniu się z przyjaciółką wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy. Była 16:15 gdy wróciłam do domu. Szybko pobiegłam do swojego pokoju, wyjęłam z szafy walizkę i zaczęłam wkładać do niej ubrania. Spakowałam trzy pary kolorowych rułek, dwie pary jeansów, cztery pary szortów, bluzy, koszulki na ramiączkach, t-shirty i pięć par butów. Do zabrania zostały tylko kosmetyki. Po dwóch godzinach byłam spakowana. Do pokoju wparował mój brat:
-Co ty robisz?-zapytał zdenerwowany
-Pakuję się , a co nie widzisz? - zapytałam się go wysuwając szufladę, by zabrać moją MP4.
-Wybierasz się gdzieś?
-Owszem, jadę do Londynu-powiedziałam zachwycona.
-Jak to ? A ja ? -powiedział oburzony
-Ty nie jedziesz.
-Z jakiej racji ty jedziesz? A ja nie?!
-Czy ja wiem? Chyba za dobre oceny.
-Ja też mam dobre.
-Chyba nie tak , jak ja. A teraz wyjdź z mojego pokoju.- złośliwie pokazałam mu język.
Bartek wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, a ja dokończyłam pakowanie bagażu podręcznego. Włożyłam do nie go : aparat, MP4, laptopa, słuchawki , ładowarkę , telefon i portfel. Krzyknęłam na cały dom:
-Gotowa!
Tata wszedł do pokoju i zabrał walizkę, a plecak zaniosłam sama do kuchni. Spojrzałam na zegarek była już godzina 20:00. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przed pójściem spać nastawiłam sobie budzik na 1:30 w nocy i po chwili usnęłam.
"W nocy"
Budzik zadzwonił punktualnie. Zaspana poszłam do sypialni rodziców, żeby ich obudzić. Weszłam do pokoju i krzyknęłam :
-Wstawać!
Mama zerwała się z łóżka jak oparzona i pobiegła do kuchni zrobić mi i tacie śniadanie. Ja w tym czasie pobiegłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Wychodząc z łazienki wpadłam na zaspanego brata.
-Cześć!-powiedziałam
-Weź się odwal-powiedziałam groźnym tonem.
-Ktoś tu jest zazdrosny-wykrzyknęłam mu w twarz.
-Zjeżdżaj! Bo dostaniesz
-Dobra , dobra już sobie idę.
Widać było że był wściekły oto że nie jedzie. Ja wróciłam do pokoju po kosmetyki żeby je zabrać. Zeszłam na dół, tata jadł swoje śniadanie, a ja się dosiadłam do stołu i zabrałam kanapkę.
-Jest już 2:45 , zbierajcie się. -powiedziała mama.
-Już-odpowiedziałam
Tata zabrał walizkę a ja plecak i udałam się do samochodu. Pożegnałam się z mamą i z moim bratem, widać było że jeszcze był zły. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy. Na lotnisku byliśmy po 20 minutach . Zuzy i Sabiny jeszcze nie było. Pożegnałam się z tatą i poszłam do kawiarenki ,by czekanie szybciej mi zleciało. Kupiłam sobie małą kawę i usiadłam na wolnym miejscu. Wyjęłam telefon i nagle dostałam smsa, był od Zuzi *Już jadę :)* Odpisałam jej *Ok. Ja teraz siedzę i popijam sobie kawę, czekając na was :p*. Po minucie odpisała: *Zaraz będziemy. Jeszcze może 5 min. :p* . Na niego nic nie odpowiedziałam , uśmiechnęłam się i dokończyłam kawę.
                                                             *W tym samym czasie: oczami Zuzi*
Weszłam do pokoju , stanęłam na środku i nagle mały uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Szybko wyciągnęłam dużą walizkę z pod łóżka. Otworzyłam i położyłam ją na łóżku. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam trzy pary jeansów i dwie pary kolorowych rurek koloru czerwonego i zielonego. No i trzy pary szortów. Wszystko spakowałam do walizki, połowa była już przepełniona. Teraz szukałam mojej ulubionej bluzki, ale nie mogłam jej znaleźć.Nagle sobie przypomniałam że pożyczyłam ją Sabinie. Podeszłam do jej drzwi, zapukałam i weszłam. Jej pokój był zasypany ciuchami, a ona sama czegoś szukała w szafie. 
-Hej, możesz oddać moją ulubioną bluzkę, którą ci kiedyś pożyczyłam? -zapytałam się.
-Chwila. -powiedziała i podeszła do krzesła które było zasypane ubraniami.Wzięła do ręki moją bluzkę i podała mi ją.-Trzymaj i dzięki.
Ja kiwnęłam głową, oparłam się o ramę drzwi i zapytałam:
-Spakowana?
-Już prawię tylko szukam mojej ulubionej pary pomarańczowych rurek!
-Aaa.. widziałam je ostatnio jak leżały na twoim łóżku.- podpowiedziałam jej.
-Serio?! - powiedziała i pobiegła do łóżka rozrzucając pościel i poduszki po pokoju.-Mam je! -powiedziała ucieszona.Pobiegła do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Ok. Ja idę teraz dokończyć pakowanie.
Poszłam do siebie.Wyjęłam z szafy jeszcze trzy bluzki na ramiączkach, pięć z krótkim i sześć z długim. Do tego dwie bluzy z kapturem . Spakowałam jeszcze bieliznę. Został już tylko bagaż podręczny wzięłam jakąś dużą torebkę i do niej spakowałam słuchawki , mp4, jakąś książkę, telefon, ładowarkę, laptopa, aparat, mój ulubiony magazyn , portfel i kosmetyczkę.
-No i to wszystko. Chyba-powiedziałam z ulgą do siebie.Poszłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w piżamę i weszłam do łóżka. Dobijała już godz.20:00. Byłam tak zmęczona tymi wszystkimi wrażeniami z dzisiejszego dnia. Wtuliłam się w miękką poduszkę i zamknęłam oczy. Ale jakoś nie mogłam usnąć. W głowię wspominałam wszystko.... Obrazy z dzisiejszego dnia na nowo powstawały w mojej głowię. "-No powiedz to ! Przespałeś się z nią ? Prosta odpowiedź TAK lub NIE ? ! -Tak.-powiedział w końcu- I chyba się w niej zakochałem. " Tak , Tak , Tak , ta odpowiedź krążyła w mojej głowie i dobijała. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam płakać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***
Obudził mnie budzik nastawiony na 1:30. Natychmiast wstałam z łóżka. Pobiegłam po naszykowany już przedtem strój. Postanowiłam założyć bluzę w stylu cropped i podarte jeansy , a do tego zielone trampki.Poszłam wziąć prysznic i ubrać się. Zeszłam na dół, zauważyłam że Sabina je już śniadanie. 
-Hejka.
-Hej, siadaj i jedz musli-powiedziała do mnie Sabina.
Usiadłam tam gdzie powiedziała mi siostra i zaczęłam jeść swoją porcję.
-I co? Zaraz jedziemy do Londynu! - cieszyła się Sabina.
-Tak. Będzie fajnie
-Fajnie? Będzie zajebiście!
-No tak-powiedziałam uśmiechając się do niej.
-Zuza. Powiesz mi co ci jest? Wczoraj słyszałam jak płakałaś.... 
W końcu postanowiłam że jej powiem. Chociaż trochę w dziwnych okolicznościach. Powiedziałam te trzy słowa prosto z mostu. -Dominik mnie zdradził...-powiedziałam i czułam jak łzy znowu napływają mi do oczu.
Sabina spojrzała się na mnie, nie mogąc w to uwierzyć.
-Z kim?
-Z tą Olką.-powiedziałam cichym i załamującym się głosem.
-Z nią?! 
-Tak...-powiedziałam ocierając łzę.
-Boże , Zuza tak mi przykro.
-Ok.-spojrzałam się na nią i uśmiechnęłam się.-Teraz muszę przestać mazać się nad sobą i się cieszyć. W końcu jedziemy do Londynu.
-No. I zobaczysz spotkasz tam kogoś i to na pewno! - powiedziała obejmując mnie.
-Mam nadzieję-odpowiedziałam jej, uśmiechając się.
Do kuchni weszli rodzice.
-Tata was na lotnisko zawiezie.-powiedziała mama, przytulając nas.-Ale będę tęsknić! Dzwońcie od czasu do czasu.
-Dobrze.-powiedziałyśmy zgodnie.
Gdy skończyliśmy musli , poszłam z Sabina po swoje bagaże i z pomocą taty znieśliśmy je na dół. Pożegnaliśmy się z mamą jeszcze raz i weszliśmy do samochodu , była już godz. 2:50. I odjechaliśmy. Napisałam do Natalii że już jedziemy. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam jakąś losową piosenkę. Po 25 minutach byliśmy na lotnisku. 
-Pilnuj mamy- powiedziałam tacie ściskając go mocno.
-Oczywiście - powiedział uśmiechając się.
Gdy wychodził z lotniska do samochodu , ja z Sabiną poszliśmy szukać Natalii. Napisałam jej smsa *To w jakiej kawiarni jesteś ? My już jesteśmy.* szybko dostałam odpowiedź: *AE COFFEE szybko, bo nie zdążymy!* 
-Jest w kawiarni AE COFFEE. Musimy się śpieszyć-pogoniłam Sabinę która właśnie malowała swoim błyszczykiem usta.
-Okey. Biegniemy! - schowała ją i zaczęła biec. Ja pobiegłam za nią. 
W końcu po 5 min. znaleźliśmy ją. 
-Cześć-powiedziałam i przywitałam się z przyjaciółką . 
-Hej-powiedziała i przytuliłam mnie.-Cześć Sabina-przywitała się.
-Hej-odpowiedziała Sabina
-Dobra to chodźcie. 
Wszytko poszło zręcznie i szybko. Gdy wracaliśmy z przeglądu ,to kierowaliśmy się na odprawę.
-Juuuuuuuhhhuuuu ! - krzyknęła  Sabina, która właśnie zrobiła sobie przejażdżkę na taśmie do walizek.
-Ja też chcę ! - krzyknęłam i pobiegłam by się też przejechać. 
-Ej , dajcie spokój. Nie zachowujcie się jak jakieś dzieci.- powiedziała Natalia. 
-Spokojnie , to tylko taka niewinna zabawa. - uspokoiłam przyjaciółkę z bananem na twarzy , by nie myślała że przyjaźni się z wariatkami. Później wstałam i poszłam jeszcze raz na szaloną i dziwną przejażdżkę.  
-Racja , w końcu są wakacje!-zgodziła się z nami i pobiegła by do nas dołączyć. 
Naprawdę zachowywałyśmy się jak idiotki i sześcioletnie dzieci. Ale no cóż , muszę przyznać że jest MEGA.  
 Po dziwnej zabawie pobiegliśmy do naszego samolotu. Zdziwiliśmy się bo nie było jeszcze żadnego pasażera. 
-Czemu jeszcze nikogo nie ma ? - zapytałam się dziewczyn. 
-Bo dopiero za półgodziny jest piąta. - odpowiedziała Sabina i spojrzała się na Natalie, która bardzo nas poganiała.
-Co się na mnie tak patrzysz jak kot paczaj ?- zapytała się Natalia Sabiny. 
-Ty nas poganiałaś , a wylot dopiero za półgodziny - odezwałam się. 
-Spokojnie , przynajmniej szybciej wejdziemy do samolotu 
-Racja. A teraz może kupimy sobie coś do jedzenia?- głodna jestem- skarżyła się Natalia.
-Jak zwykle - powiedziałyśmy z Sabiną i zaczęłyśmy się śmiać.
-Już tak nie przesadzajcie- odpowiedziała Nata i po chwili też się zaśmiała.
Poszłyśmy do kawiarni i kupiliśmy sobie po lodzie. Ja kupiłam sobie jedną gałkę sorbetu mango , Sabina czekoladową  gałkę, a Natalia sorbet truskawkowy, ale ona za to dwie gałki. Zjadając lody szliśmy w stronę samolotu. 
-Nie ma to jak lody o czwartej rano. -stwierdziła  Sabina .
-No , świetne- potwierdziłam . 
-Ale za to jakie pyszne-powiedziała Natalia kończąc swoje lody.
-Hahaha! O tak-powiedziałam. 
Wchodząc do samolotu, popatrzałam za siebie. Słońce już wschodziło. 
-Ostatni raz , widzę wschód słońca tutaj , w Polsce. Już jutro zobaczę go w Anglii. - pomyślałam i weszłam do samolotu i zajęłam miejsce obok Natalii.  

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 2

"Oczami Zuzy"
-Okey-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej. 
Nie wiedziałam, co chce mi powiedzieć. Przespał się z nią ?! Pocałował ? Nie wiedziałam co mam myśleć. Czułam, że w głowie od tych wszystkich pytań robi się tornado. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkich myśleć. Ale wiedziałam, że muszę być dzielna, nie zważając na to, co za niedługo usłyszę. 
-Słuchaj , ja eee... 
-No powiedz to ! Przespałeś się z nią ? Prosta odpowiedź TAK lub NIE ? !
-Tak.-powiedział w końcu- I chyba się w niej zakochałem. 
Myślałam, że przy nim się pobeczę, jak małe dziecko , rzucę się na ziemię i zacznę w nią walić rękami. Patrzałam się prosto w jego oczy , czułam jak łzy napływają mi do oczu. Poczułam wielki ból w mojej klatce piersiowej. Dobrze wiedziałam co to za ból, to moje serce się złamało.
-Zuza , naprawdę cię przepraszam. Nawet nie wiem, jak to się stało. Myślałem, że ciebie tylko kocham . - Mówił , mówił , to chyba były jego przeprosiny.  Chciał się wytłumaczyć? A może myślał, że mu to wybaczę ? W każdym razie , grubo się mylił. W końcu po paru minutach się do niego odezwałam:
-Dominik, nikt mnie jeszcze tak nie zranił jak ty. Jak mogłeś mi to zrobić ?!
-Zuza, sam nie wiem. Ale uwierz mi! Jesteś dla mnie ważna i bardzo mi z tego powodu przykro, że cię skrzywdziłem.
-Ale mnie już nie kochasz... - szepnęłam.
Dominik objął mnie. Nawet nie miałam siły go odepchnąć , za bardzo byłam obciążona tymi słowami.
-Jak do tego doszło? - zapytałam się. A łzy już same spływały po mojej twarzy.
 - Gdy ty byłaś chora, była impreza u Wojtka. Nawet nie wiedziałem , że Olka tam będzie. Wypiłem jedno piwko , potem razem tańczyliśmy , rozmawialiśmy .... i dalej się już chyba domyślasz.
- A teraz zostaw mnie samą.
-Dobrze, jak tego chcesz. - powiedział i poszedł.
"Oczami Natt"
Jak jej powiedziałam , nie poszłam daleko. Zostawiłam ich tylko samych. Gdy zauważyłam że Dominik idzie w kierunku swojego domu, postanowiłam pójść do przyjaciółki. Gdy ją zobaczyłam , była w kompletnej rozsypce, patrzała się w ziemię i stała nieruchomo. Wiedziałam że ten frajer powiedział jej coś co ją bardzo załamało. Teraz to już do niej podbiegłam. Chwyciłam ją za barki i wyprostowałam. Popatrzałam się na nią , płakała i to bardzo. Przytuliłam ją. 
-On mnie zdradził z tą  szmatą Olką ! Jak on mógł mi to zrobić?! - powiedziała płacząc i prawię krzycząc. 
-Nie , tylko nie to...-powiedziałam szeptem.-Już , będzie wszystko dobrze. Jestem przy tobie. 
Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Sama czułam się strasznie, miałam ochotę płakać, ale też skopać temu frajerowi tyłek. 
-Nikt w życiu, mnie nie zranił jak on.-powiedziała szeptem. 
-Ja wiem....Chodź, odprowadzę cię do domu.
Szliśmy w ciszy. Widziałam jak powstrzymuje się od płaczu, ale i tak jej łzy spływały po policzkach. Chciałam by zapomniała na chwilę przynajmniej o nim , ale nie wiedziałam jak się za to zabrać. Więc zaczęłam od głupiego pytania:
-Fajna pogoda , co nie ? 
Zuza się na mnie spojrzała miną are you fucking kidding me. Ale ja czekałam aż odpowie na pytanie.
- Nawet , nawet. - powiedziała i na jej twarzy pojawił się mały uśmieszek. 
-Powiedz, co będziemy robić w te wakacje? - zapytałam się wiedząc ,że to już będą wakacje bez jej chłopaka.
- Nie wiem.. - powiedziała, po czym spojrzała się w dół.
-Zobaczysz , będzie fajnie- pocieszyłam ją i objęłam ramieniem, a po chwili zdjęłam moją rękę.
Potem szliśmy w ciszy , zbliżając się do jej domu. 

                                                                           ***
-Wejdziesz? - zapytała się Zuzia.
-Tak. Nawet nie wiem czy rodzice są w domu, mówili że idą do znajomych. 
-No to super ! Wchodź - powiedziała  i otworzyła drzwi. 
              W domu rozmawiali i śmiali się rodzice Zuzy i Natalii. Znali się tak długo jak trwała ich przyjaźń.
-To już wiem ,gdzie się zgubiła moja rodzinka - powiedziała Natt. Na co Zuza odpowiedziała śmiechem. Weszły do pokoju. 
-Dzień dobry! - przywitały się. 
-A Dzień dobry 
-To do tych znajomych przyszliście? - zapytała się rodziców.
-Jak widać-odpowiedział tata Natalii. 
-To my idziemy do mojego pokoju. - postanowiła Zuzia.
-Poczekajcie chwilkę- zwróciła się do dziewczyn mama Natalii-Powiemy im teraz, czy później?-zapytała się pozostałych rodziców. 
-Teraz, niech się cieszą-odpowiedział tata Zuzy. 
Dziewczyny spojrzały na siebie z uśmiechem i czekały, aż w końcu powiedzą co jest tą niespodzianką. 
-Mamy dla was mały prezent.-zaczął tata Natki.
-A jest nim, bilety do Londynu!-powiedziała mama Zuzi. 
-Co?! Serio ? OMG ! Ale się cieszę ! 
-Yyy co ?! Wy żartujecie sobie , czy mówicie tak na poważnie ?! 
Dziewczyny zaczęły się przytulać i skakać z radości. Rodzice patrzyli się na nie, jakby zobaczyli ufo.  Zuza pobiegła na kanapę , na której siedzieli jej rodzice. Weszła na nią i stanęła za nimi i dała im buziaka. 
-Dobra , dobra, idziecie do twojego pokoju? - zapytała się mama.
-Okey! - powiedziała i zeskoczyła z kanapy , ciągnąc Natalię za rękę i prowadząc ja do pokoju.
-Co tak piszczałyście? Co Brada Pitta spotkałyście? - zapytała się Sabina , która spotkała je wychodząc ze swojego pokoju. 
-Nie, chciałabyś-odpowiedziała Zuza.
- Może go nie spotkałyśmy , i na pewno nie spotkamy . Ale za to mamy bilety do Londynu! - powiedziała Zuza.
-Serio ?! Ja też? 
-Szczerze mówiąc to nie wiem.Ale wiem ze my pojedziemy na 100% - 
-Chwila zaraz się dowiem. - powiedziała i poszła do pokoju.
Po chwili , była już obok rodziców kucnęła koło nich i się zapytała :
-Mamusiu i tatusiu, ja też pojadę?
Rodzice popatrzyli na siebie i się uśmiechnęli.
-No nie wiemy .... - zaczęła mama.
-Jak oboje pojedziecie to kto będzie mamie pomagał w domu?
Sabina popatrzyła się na niego z miną jak u kota ze Shreka.
-Ale już wymyślasz Sabina , tak pojedziecie we trójkę - powiedziała mama i wyciągnęła z torebki trzy bilety.
-Jest ! Ale super ! - powiedziała i przytuliła ich z całej siły , po czym pobiegła do dziewczyn.
-Kochanie , musimy poważnie jeszcze się zastanowić czy to są nasze córki. Podejrzanie się zachowują.
-Przesadzasz, one się tylko cieszą. - odpowiedziała mama i dotknęła jego policzka ręką.
-Może masz rację.
Gdy tylko Sabina zobaczyła Zuzę i Natalię , rzuciła się na nie i powiedziała :
-No pojadę z wami ! Alę będzie nieziemsko! Zakupy codziennie ! - mówiła leżąc na dziewczynach.
-Dobra ! Pójdziemy i zrobimy co chcesz tylko zejdź z nas! - odezwała się Zuzia.
- Połamiesz nas ! - mówiła Natalia.
-Już, ok z was schodzę.- powiedziała po czym się zaczęła śmiać.
Dziewczyny wstały i chwytały się za obolałe miejsca.
-Jak będziesz miała zamiar , znowu się na nas rzucić , to daj znać.
-Może zdążymy się schować , albo przynieść jakieś poduszki.-dokończyła Natalia.
-Spoko. Ale teraz idę do swojego pokoju się spakować.-powiedziała Sabina , po czym pobiegła do pokoju.
-No ok. Ale kiedy wylatujemy ?-zauważyła Zuza.
-Rzeczywiście! Idziemy- postanowiła Natka i udała się z Zuzią do pokoju.
-Mamy małe pytanko- zaczęła Zuza.
-No, słuchamy.
-O której i kiedy jedziemy do Anglii ? -zapytała się Natalia.
-Ano tak. Jedziecie jutro, wcześnie rano.-odpowiedział tata Zuzy.
-Wylot o 5 rano.-dokończyła mama Natki.
-Och... nie lubię tak wcześnie wstawać!- marudziła Zuzia i zrobiła smutną minkę.
-Dasz radę-pocieszyła ją przyjaciółka.
-Okey, chodźmy już do mojego pokoju.
      Pokój Zuzy pomalowany był na dwa kolory-różowy i niebieski. Na jednej ścianie widniała foto tapeta Londynu. Przedstawiała ona Big Bena w oddali. A bliżej most Tower-Bridge , w nocy. Koło drzwi , po prawej stronie stało biurko , na którym leżał laptop. A po lewej, stała szafa z lustrem. Na przeciwko było łóżko przykryte kremowym kocem , a na środku siedział słodki misio. Ściana była obklejona różnymi plakatami różnymi sławnymi osobami. Natalia podeszła do łóżka , rozłożyła ręce i padła na łóżko.
-Uff! Chwila spokoju. Jestem padnięta.-spojrzała na zegarek.- Chociaż jest dopiero po 13.
-Tak.-powiedziała siadając na fotel.-dzisiaj tyle się działo!
-Szalony ten dzień. Koniec roku szkolnego, dowidziałam się że mój chłopak mnie zdradził i że pojedziemy do Londynu. Moja siostra się na nas rzuciła przez co mnie wszystko boli. Z czego mam się cieszyć ? - parę łez spłynęło jej po twarzy.
-Zuza powiedziała podchodząc do niej i kucnęła na przeciwko siedzącej przyjaciółki. Posłuchaj , wszystko się ułoży. Zapomnij, nie jest wart twoich łez.
-Ale, ja go kochałam , myślałam że on mnie też...-mówiła płacząc.
-Nie, tylko nie płacz-przytuliła ją- Tacy są chłopcy.Potrzebujesz , my potrzebujemy-poprawiła się- dojrzałych chłopaków. Takich których razem zdecydujemy czy są to miłości naszego życia. Poznamy ich coraz lepiej, oni zaproszą w końcu nas na randki. A my szczęśliwe będziemy skakać , jak idiotki po łóżku. Potem razem się przygotujemy na nią. Po skończonej udanej randce opowiemy sobie jak było , a reszta się sama ułoży.
-Obiecujesz? - zapytała się Zuzia.
-Tak obiecuję.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! xx
Wiem, że tamten rozdział był nudny. Ale mam nadzieję że ten nie będzie taki. Proszę ! piszcie komentarze ! :)                                                                                                    Pozdrawiamy !
A tutaj piosenka do której świetnie pasuje rozdział :p




sobota, 31 marca 2012

Rozdział 1



Hej !
To nasz pierwszy blog i opowiadanie. Mamy nadzieję że się spodoba i będziecie chcieli kolejne rozdziały :) postaramy się by nie był nudny, ale wiecie że początki takich opowiadań często takie są , ale później się rozwija i robi się coraz ciekawej. U nas też tak będzie. Już wam mówimy , ze obie piszemy go i pisanie kolejnych rozdziałów trochę zajmie.Do tego dochodzą nauka , lekcje i inne codzienne rzeczy. Ale na pewno  postaramy się pośpieszyć z pisaniem go.
       Życzymy miłego czytania ! xx
---------------------------------------------------------------------------------------                    

                                                     *Oczami Natt*
     Wstałam dziś o 7.00 , był ostatni dzień szkoły. Wzięłam szarą sukienkę, rajstopy, łańcuszek i buty na obcasie. Udałam się do łazienki. Napuściłam do wanny wody , nalałam  płynu do kąpieli i włożyłam do uszu słuchawki. Puściłam moją ulubioną piosenkę "More Than This". Zamknęłam oczy i podśpiewywałam słowa piosenki. Usłyszałam pukanie do drzwi, był to mój brat. Krzyknęłam :
-Czego?! 
-Wychodź muszę się załatwić.
-Przed chwilą weszłam , jak się pytałam czy ktoś chce iść do toalety, to nikt się nie odezwał. Więc ? twój problem. 
-Dobra , dobra, wychodź ! 
-Nie ! 
   Włożyłam słuchawki do uszu i zanurzyłam się po szyję we wodzie. Wyszłam z łazienki ubrana w szarą sukienkę , włosy miałam opięte w wysoki kok. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i o 8.45 wyszłam z domu. Pod szkołą byłam o 8.55 , było już tam dużo ludzi. Szukałam Zuzy i Dominika. Znalazłam tylko Dominika na Zuzę musieliśmy poczekać. Usłyszałam jak wychowawczyni zaczęła wołać wszystkich do sali gimnastycznej. 


"Oczami Zuzy "

         Wstałam dziś wcześniej niż zwykle. Co mnie bardzo zdziwiło , zawsze lubiłam sobie pospać. Gdy wstałam z łóżka rozsunęłam żaluzje, i wyjrzałam przez okno. Słońce wschodziło. Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy. Kocham słońce ! Dziś ma być koniec roku szkolnego, wreszcie po tylu miesiącach długo oczekiwane wakacje. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam potwornie! Moje włosy wyglądały strasznie. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gdy wyszłam ,wzięłam szczotkę i porządnie poczesałam swoje umyte włosy. Wyjęłam z szuflady lokownice, i zaczęłam kręcić loczki. 

-Wreszcie jakoś wyglądam.-powiedziałam, uśmiechając się do swojego odbicia w lustrze.

Wyjęłam z szafy naszykowany już wcześniej strój na zakończenie roku. Postanowiłam że ubiorę kremową sukienkę-bombkę . Założyłam jeszcze mój ulubiony złoty naszyjnik i parę bransoletek.Wreszcie przyszła pora na lekki makijaż. Gdy skończyłam zeszłam na dół. 

    W kuchni , jadła swoje śniadanie Sabina. Była ubrana w czarno-czerwoną koronkową sukienkę prawie do kolan , włosy miała lekko kręcone, a na szyi miała śliczny czarny mieniący się naszyjnik.

-Cześć! Co na śniadanie ? Umieram z głodu!-powiedziałam, po czym usiadłam na krześle koło Sabiny.

-Płatki.- powiedziała.

-Ale się ubrałaś.
- Źle?
-Nie, może być. Tylko zdejmij te bransoletki , nie komponują się ze kształtem sukienki.
-Okey. Nie ma to jak krytyka od młodszej o rok siostry z samego ranka-powiedziałam uśmiechając się do niej i jedząc swoją porcję płatek.
-To nie krytyka tylko pomoc-powiedziała odwzajemniając uśmiech. 
-Racja-powiedziałam wciąż z uśmiecham na twarzy.
-Sabina , wyglądasz prześlicznie! - powiedziałam zachwycając się jej strojem.
-Jej, dzięki-powiedziała z dużym uśmiechem na twarzy. 
-Ale ty również świetnie wyglądasz. Na pewno Dominik będzie wniebowzięty.
-Heh. Jak tak mówisz-odpowiedziałam po czym szturchnęłam lekko łokciem Sabine. 
-Ej ! Hahaha -powiedziała oddając mi tym samym. 
-Dziewczyny uspokójcie się. jeszcze wylejecie te płatki na wasze śliczne sukienki!-upomniała nas mama, patrząc się na nas z uśmiechem na twarzy, mówiąc:
-Wy naprawdę prześlicznie wyglądacie.
-Dziękujemy ! - powiedziałyśmy równo.
-Okey, ale wy idźcie już dziewczyny, bo się jeszcze spóźnicie.-powiedziała mama uśmiechając się serdecznie. 
-Okey idziemy, pa mamo-powiedziałam przytulając ją.- I wiemy że wyglądamy ślicznie.
Mama się zaśmiała.
 Ubrałam moje białe buty na obcasie , wzięłam biały żakiecik i wyszłam razem z Sabiną z domu. 
Szłyśmy dalej w ciszy. W końcu doszłyśmy, wszyscy uczniowie wyglądali elegancko i ślicznie. Słychać było tylko gdzie wszyscy pojadą na wakacje, gdzie pójdą uczcić ten wielki dzień i radość, z zakończenia roku. 
-Zuza ? - 
-Tak? 
-Tam czekają na mnie znajomi , spotkamy się w domu. Okey? 
-Okey. Na razie ! 
- To pa! 
I poszła. Rozejrzałam się za swoimi przyjaciółmi , aż w końcu ich zobaczyłam.
                                                                                 
                                                                  ***
-O! już jesteś ! - zawołała Nati.
-Tak , już wchodzimy do sali ? - odpowiedziała Zuza , przytulając przyjaciółkę .
-Już myślałem że nie przyjdziesz-powiedział Dominik podchodząc i całując ją w usta.
-Też się ciesze że cię widzę-powiedziała śmiejąc się.
-Przepięknie wyglądasz!
-Dziękuję
-Okey.... Wchodzimy już? - zaproponowała Natalia.
-Pewnie- odpowiedział i wziął obie dziewczyny pod rękę.
Przyjaciele usiedli na wolnych ławkach i rozglądali się po pomieszczeniu. Sala była przepełniona uczniami , nauczycielami i rodzicami. Wszystkie dekoracje były powiązane z nadchodzącymi wakacjami .
                   Wreszcie przyszła pora na rozdanie wyróżnień.
-Natalia Rann - zawołała wychowawczyni.
Dziewczyna wstała uśmiechając się i zmierzając na środek sali po swoje świadectwo.
-Gratuluję , jestem z ciebie dumna-powiedziała podając rękę.
-Dziękuję - powiedziała uśmiechając się i podając swoją dłoń.
Potem podszedł pan dyrektor , także podał dłoń i uśmiechnął się.
-Gratulację .
Natalia powiedziała dziękuję i udała się na swoje miejsce.
-Ale super ! Masz je !
-Jest! udało mi się ! -powiedziała przytulając się do przyjaciółki i śmiejąc się.
-Jestem z ciebie dumna !
-Ja z ciebie też! - powiedziała uśmiechając się.
-Ze mnie?! No coś ty!
-Serio i tak zaraz cię zawołają.
-Zuzanna Henderson - zawołała przez mikrofon , kolejną uczennice .
-I co? - powiedziała robiąc swoją pewną minę.
-J-j-jak to ? - patrzała zdumiona na przyjaciółkę Zuza. - To nie możliwe....
-A jednak. Dobra idź już ! - popchnęła ją na środek sali , gdzie czekali już na nią wychowawczyni i pan dyrektor.
    Nauczycielka wręczyła Zuzi jej wyróżnienie. Po niecałych dwóch minutach była już z powrotem.
-Gratuluję !
-Dzięki.-Zuza posłała jej uśmiech.- A  skąd wiedziałaś że je dostanę ?
- No wiesz ma się sposoby ! - popchnęła łokciem przyjaciółkę . Po czym się zaśmiała.
-Ale na poważnie skąd ?
 -No okey.. Pani mi powiedziała że dostaniesz je , było to wtedy, kiedy ty byłaś chora.
-Ach, to tak .
Zaśmiały się .
- Dobra a gdzie Dominik? Teraz dopiero zauważyłam że go nie ma-zapytała zaciekawiona.
-Poszedł gdzieś na chwilę, powinien niedługo się zjawić .
-Chodźmy do klasy - powiedziała Natt.
-Okey.
Udały się do klasy. Pod nią stały trzy farbowane blądyny .
-Popatrzcie kto idzie.-powiedziała Ola.
-Kujonki-dodała Gosia.
-Przynajmniej nasze IQ nie przekracza -20-powiedziała do nich Zuza.
-Pustaki , jak każdy plastik. - Dodała Natt odchodząc i zaczęły się śmiać.
Weszły do klasy i razem usiadły w ostatniej ławce. Wychowawczyni usiadła na fotelu na przeciwko biurka i rozdawała pozostałym świadectwa. Po pięciu , sześciu minutach pani skończyła rozdawać. Wstała i zaczęła mówić :
- Jak już zapewne wszyscy wiecie , od jutra macie już wakacje. Wyśpicie się , wyjedziecie gdzieś , może zagranice a może odwiedzicie w Polsce inne miasta. Ale pamiętajcie też musicie być ostrożni . Pewnie się zakochacie , poznacie nowych ludzi. I tego wam życzę z całego serca , ale ludzie też potrafią zranić , oszukać , a tego bym nie chciała...
         Aż nagle ktoś wszedł do klasy. Był to Dominik , który się spóźnił.
-Cześć kochanie. - powiedziała Ola.
Zuza i Natka spojrzały na siebie .
-Jakie kochanie?-powiedziała Zuza szeptem.
-Pewnie tak mówi by cie wkurzyć.
-Może..-powiedziała ze smutkiem Zuza i spojrzała w dół.
-Dobrze Dominiku , usiądź na krześle.
Ola mrugnęła i pomachała do Dominika. Chłopak spojrzał się na nią i usiadł na swoje miejsce.
-Na czym to ja skończyłam  ....... A no tak . Tego by nikt nie chciał. Więc mam nadzieję że te wakacje będą dla was najwspanialsze ze wszystkich innych. Więc jesteście już wolni ,możecie już iść świętować ten dzień !
-Nawzajem proszę pani ! - odezwało się parę osób.
Wszyscy się rozeszli , raczej wybiegli ze szkoły.
-Widziałaś to ?! Co to w ogóle miało znaczyć ?! -powiedziała Zuza szybko wychodząc ze szkoły.
-No wiesz ze ona zawsze tak robi. W końcu,nas nienawidzi ! - pocieszała przyjaciółkę próbując ją dogonić.
-Może masz racje - potwierdziła , zatrzymując się w końcu. - Za bardzo panikuję. Haha , przecież Dominik nigdy by tego mi nie zrobił!
-No widzisz , ufasz mu.- powiedziała, dając rękę na ramieniu Zuzy, uśmiechając się do niej miło.
W tej chwili Dominik podszedł do nich.
-Zuza , słuchaj chciałem Ci coś wyjaśnić.
-Nie , jest okey . -przerwała mu Zuza. Przytulając chłopaka.- Wiem , wszystko , powiedziała tak , by mnie wkurzyć. Ale ja tobie ufam. Nie zrobiłbyś mi tego.A jakbyś to zrobił to ....
-Ale właśnie o to chodzi że , ja to zrobiłem...
-Co?-powiedziała trochę cichym tonem.
-Ja was zostawiam, na chwilę. Nie pójdę daleko Zuza.-powiedziała Natalia , po czym poszła trochę dalej.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i pierwszy rozdział. Mam nadzieję że się podoba. Prosimy o komentarze ! :)   


sobota, 24 marca 2012

Bohaterowie

Zuzanna (Zuzia,Zuza) Henderson 
Urodziła się 29.06.1994r. w Warszawie. Przyjaźni się z Natalią od bardzo dawna. Jest niezależna i nikogo innego nie udaje. Zawsze uśmiechnięta i wesoła. Lubi się dobrze zabawić , ale bez przesady. kocha muzykę i umie bardzo dobrze grać na gitarze, oraz ma prześliczny głos, przez co pięknie śpiewa. Jest też zabawna , ale i rozsądna. Nie może wytrzymać bez swojego telefonu. Najważniejsi w jej życiu jest rodzina , przyjaciele i jej chłopak Dominik. Zrobi dla nich wszystko , nawet poświęci swoje życie, gdyby to pomogło ich uratować.

Natalia Ramm
Urodziła się 12.08.1994r. także w Warszawie.Jest bardzo rozrywkową i zabawną dziewczyną. Czasami popełnia różne głupie błędy, ale umie poradzić sobie ze wszystkim. Jest ambitna, a w szkole ma bardzo dobre wyniki. Bardzo dobrze śpiewa, ale nie pokazuje swojego talentu światu, wie o nim tylko jej przyjaciółka. Jej hobby to jedzenie, a zaletą jest to ze wgl nie tyje. W czasie spotkania z chłopakiem, nie udaje nikogo innego, jest po prostu sobą. Uczy się grać na gitarze.

Magda Krupa
Zabawna 16-latka. 
 Uwielbia podróże i muzykę. Wprost przepada za wypadami na miasto i spotkaniami z przyjaciółmi. Lubi zakupy i mode. Swój wolny czas spędza na śpiewaniu.

Dominik Rotkiewski.
Urodził się 13.02.1994r. w Warszawie. Jest chłopakiem Zuzy. Jest wielkim flirciarzem. Czasami zachowuje się jak dziecko, ale gdy chce jest bardzo dojrzały. Nienawidzi ludzi którzy zachowują się jakby byli lepsi od niego samego. Z Zuzą są już ponad rok. Jest miły i zabawny. Lubi spędzać czas z kolegami. Zrobi coś bardzo złego, ale później będzie tego żałował.

Sabina Hendreson.
Urodziła się w  23.08.1995r. w Warszawie siostra Zuzy. Jest bardzo towarzyska, zabawna,szalona, pełna energii dziewczyną. Kocha kolorowe spodnie. Lubi modnie się ubierać.W przyszłości chciała by zostać projektantką mody. Lubi spędzać czas ze swoją rodziną i przyjaciółmi, dla nich mogłaby zrobić wszystko.



Harry (Hazza,Harold)  Style
 Urodził się 1.02.1994r. w Holmes Chapel, Cheshire.Jest 1/5 członków One Direction. Najmłodszy z 
z zespołu.. Najbardziej jest zżyty z Louisem. Lubi ambitne dziewczyny. A on sam jest zabawny ,szalony i dojrzały jak na swój wiek. Kocha żółwie.

Niall (Nialler) Horan
Urodził się 13.09.1993r. w Mullingar- Irlandia. Jest 1/5 członków One Direction. Jest zabawny, lubi dziewczyny z zielonymi  oczami. Bardzo dobrze gra na gitarze. Jego hobby to jedzenie, zaletą jest to że nie tyje. 

Louis (BooBear) Tomilson 
Urodził się 24 grudnia 1991 w Donecaster, South Yorkshire w Wielkiej Brytanii. Jest 1/5 członków One Direction. Jest z nich najstarszy. Najbardziej szalony i zabawny ze wszystkich. Jest liderem. Kocha marchewki, lambeginis i kolorowe spodnie.

  Zayn Malik 
 Urodził się 12 stycznia 1993r. w West Lane Baildon, Bradford. Jest 1/5 członków One Direction. Umie świetnie malować. Jest nieśmiały i musi troszkę potrwać żeby mógł się przed kimś otworzyć. Długo stoi przed lustrem by zrobić swoją fryzurę. Jego ulubione słowo to Vas Happenin?!

Liam Payn
Urodził się 29 sierpnia 1993 w Wolverhampton, West Midlands. Jest 1/5 członków One Direction. Jest bardzo romantyczny i zabawny. Niall jest dla niego, jak młodszy brat , a jest najbardziej zżyty z Zaynem. Jest w związku z Danielle.